wtorek, 10 kwietnia 2012

rozdział I

Harry powiedział mi, że casting ma się odbyć dokładnie za tydzień. Byłam bardziej podekscytowana tym wydarzeniem niż on. Skakałam z kąta do kąta i cieszyłam się jak głupia. Wiedziałam, że mu się uda. W ogóle nie było innej opcji. Ma wspaniały głos, jest uroczy. Kto jeszcze nigdy go nie słyszał będzie miał okazję i na pewno nie pożałuje. Nie spotykałam się z nim w każdej wolnej chwili w tygodniu, ponieważ wolałam mu nie zabierać czasu i chciałam, żeby skończył pisać piosnkę. Choć nalegał, żebym mu towarzyszyła ja niechętnie odmawiałam, bo wiedziałam, że jak jesteśmy razem zawsze zajmujemy się sobą i nie koncentrujemy się na niczym innym. Takim też sposobem dotrwaliśmy do piątku. Moja pierwsza myśl rano:
- Uffff! Nareszcie piątek !
Jak zwykle przyszła po mnie Alice i razem ruszyłyśmy szybkim krokiem do szkoły. na wolniejszy nie mogłyśmy  sobie pozwolić, gdyż wtedy spóźniłybyśmy się na zajęcia. Pierwsza lekcja minęła szybko, druga się ciągnęła jak to zawsze na literaturze. W końcu nadeszła pora lunchu. Razem z Alice poszłyśmy na stołówkę. Wzięłyśmy tacki z jedzeniem i kierowałyśmy się do "naszego" stolika na boku obok średniej wielkości zielonego krzaka. Zawsze tu siadamy, bo jest dobry widok i można zobaczyć każdego i skomentować jak to robimy zazwyczaj. Minęłyśmy już stolik emo, pseudo raperów, fanów reggae. Jak to w każdej szkole mamy oczywiście "sekty". Jak to zawsze nazywamy z Al. Nagle ktoś podstawił mi nogę. Potknęłam się i poczułam zimną falę wpadającą wprost na mnie. Zalewając moje włosy aż do pasa. Kiedy się ogarnęłam zobaczyłam śmiejącą się Stacy i Cassidy stojące naprzeciwko mnie.
- Niezdara z Ciebie! - powiedziała wyśmiewając się ze mnie Stacy.
Otworzyłam szeroko buzię i próbowałam zetrzeć z siebie klejącą maź.
- Ty, ty, ty zdziro ! - krzyknęłam ze złością.
Wszyscy ludzie obecni patrzyli się na nas jak na jakieś kino akcji.
Zmierzyłam ją i moje oczy się zaszkliły. Wbiegłam z powrotem do szkoły kierując się wprost do łazienki.
- UghhhhH! - wydawałam z siebie dźwięki. Tylko to mogłam na razie wypowiedzieć.
- Jak ja wyglądam ? - mówiłam do siebie patrząc się w lustro. Całe włosy miałam w truskawkowym shejku. Wszystko się kleiło.
- I co ja teraz zrobię ? Do oczu naciekły mi łzy. Już prawie zaczęłam płakać, kiedy do łazienki wparowała Alice z poważną miną.
- Gdzie byłaś ? - spytałam przyjaciółkę.
- Szkoda gadać. - spławiła mnie. - Uuu, to nie wygląda za dobrze. Chętnie wyszarpałabym jej te wszystkie blond kudły z tej pustej głowy! - mówiła waląc pięścią w umywalkę.
- Chyba będę musiała się zwolnić. - próbowałam rozdzielić poklejone włosy.
- Tak, chyba to będzie najlepsze rozwiązanie. Kiedyś ją dorwe. Nie wiem naprawdę o co tej blond laluni chodzi. uczepiła się nas jak rzep do psiego ogona. Niech już w końcu da sobie spokój. - mówiła zdenerwowana , a ja tylko  jej przytakiwałam ze szklankami w oczach.
Alice poszła pani wytłumaczyć sytuację i mogłam w końcu wyjść ze szkoły. Naciągnęłam kaptur od niebieskiej bluzy z McKenzie założyłam torbę na ramię i wyszłam ze szkoły. Udałam się wprost do domu. Na wejściu usłyszałam mamę:
- Mattie ! Co Ci się stało, kochanie ? - podbiegła do mnie.
- Nic - warknęłam. Wylałam na siebie shejka - odpowiedziałam i pobiegłam do siebie do pokoju. Walnęłam się na łózko i wybuchłam płaczem. Tusz zostawił znaki na poduszce. W końcu zasnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi. Przetarłam oczy i poszłam otworzyć.
- Cz.. hahahahah - usłyszałam chichot Harrego.
- Co się stało ? Co Cię tak śmieszy ?
- Nie no, piękna jesteś. - podszedł i pocałował mnie w czoło. - Ale wiesz co kochanie, mogłabyś się umyć, bo trochę się rozmazałaś.
Mother of God ! Zupełnie zapomniałam, że płakałam i jestem pewnie cała rozmazana. Wpóściłam Harrego do środka i pobiegłam do łazienki się umyć. Kiedy wróciłam Harry siedział w salonie z kartką w ręku.
- Co tam masz kochaie ? - usiadłam i oparłam się na jego ramieniu.
- Piosenkę. Chcesz posłuchać?
- Oczywiście. Jeszcze się pytasz ? - uśmiechnęłam się i wyprostowałam plecy.
- Napisałem ją dla Ciebie. Mam nadzieję, ze Ci się spodoba. - powiedział i zaczął śpiewać. To było cudowne, zmiękło mi serce i znowu do oczu naleciały mi łzy. Kiedy Harry zobaczył, że się wzruszyłam przestał śpiewać i przytulił mnie mocno.
- Czy mówiłam Ci kiedyś, że jesteś cudowny ?
- Tylko jakieś .. - udawał, że myśli. - 3456787765 razy. - uśmiechnął się i objął mnie. Siedzieliśmy tak przez dobrą godzinę, gadając o wszystkim i o niczym. Wspominaliśmy wszystko co się stało do tej pory. Nie wiedzieliśmy, że wszystko tak bardzo się zmieni. Ja tylko chciałam, aby spełnił wszystkie swoje marzenia.


______________________________________________________________________________
kolejny rozdział dodam 21 kwietnia, a może nawet wcześniej.

2 komentarze:

  1. Baardzo mi się podoba rozdział <3
    Pisz dalej, i ogólnie Ariana jako główna bohaterka ajikrdgrityrutyrur *____*

    @Lovato1DGrande
    http://let-us-live-forever-young.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny. nie mogę się doczekać aż już pójdzie na przesłuchanie. :)
    zapraszam do mnie: www.escapetoparadise.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń