wtorek, 8 maja 2012

imagin 23

a teraz coś tam coś tam na szybko ! 
PS. Dziękuję za wejścia i komentarze <33
jeżeli ktoś by chiał to tu jest mój stary blog. 

Ajaj. Lato. Słońce grzeje jak szalone. To nowość w Londynie. Zazwyczaj gości tu deszczyk lub innego rodzaju opady i jest dosyć chłodno. Najważniejsze, że są wakacje. Jak codziennie chodzimy z Alice i Cher po mieście. Śmiejemy się i rozmawiamy na wszystkie możliwe tematy. Jak zawsze jest wesoło i nic więcej nam nie potrzeba. Jedna z nas zaproponowała abyśmy udały się na boisko. Posiedzimy, popodziwiamy chłopaków grających na bank bez koszulek.
Przekroczyłyśmy furtkę. Jak zawsze było dość tłoczno. Niektórych ludzi znamy z widzenia, a reszta jest nam zupełnie obca.
- Jak strasznie gorąco! - narzekałam ruszając rękami, żeby wytworzyć przynajmniej minimalną ilość chłodnego powietrza.
- Usiądźmy w cieniu - rzuciła Cher pokazując na murek.
Rozłożyłyśmy się na trawie i powróciłyśmy do tematów. Teraz wspominałyśmy rok szkolny. Co chwilę przypominając sobie coś nowego.
Dostrzegłam grupkę chłopaków pół nagich na boisku do koszykówki, którzy bacznie nam się przyglądali. Jeden z nich wskazywał na mnie i się uśmiechał. Odwzajemniłam gest nieco się rumieniąc. Po czym szturchnęłam Alice w ramię łokciem. Dyskretnie wskazałam chłopaków. Przez chwile wszystkie patrzyłyśmy się na nich. Znacznie się popisywali.
- Eiii ! Oni mają picie ! - wrzasnęłam. Wstałam i już miałam iść w ich stronę, ale dziewczyny mnie powstrzymały.
- Zwariowałaś ! Nie możesz tak po prostu pójść i wziąć ich picie - powstrzymywała mnie Cher.
- Jak to nie? - zrobiłam smutną minę.
Alice zrobiła facepalm i zaczęła się do siebie śmiać.
- Cześć - usłyszałyśmy głosy za sobą i obróciłyśmy się w tym samym czasie.
- No czeeeeeść - odpowiedziałam z szyderczym uśmiechem.
- Hej - odpowiedziały razem moje przyjaciółki.
- Czemu tak same siedzicie ? - spytał blondyn opierając się o murek obok nas.
- Nasze towarzystwo jest samowystarczalne, ale jakbyście chcieli nam potowarzyszyć to byśmy się nie obraziły, prawda dziewczyny ? - popatrzyła nas oczekując odpowiedzi.
- Jasne - pokiwałam głową.
- Pewnie - Cher zrobiła to samo.
- A my byśmy się nie obrazili gdybyście zechciały dzisiaj wbić na domówkę do nas to też byśmy się nie obrazili, prawda chłopacy ? - blondyn zrobił to samo co Alice. Było widać, że wpadła mu w oko. On z pewnością jej też. Mnie interesował ten z wyższy z czupryną. Niezłe ciacho. Prawie co śliniłam się na jego widok.
Mulat zapisał nam adres na kartce, pożegnali się i odeszli.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! Widziałyście to! Podeszli do nas, a ten w lokach jest taki awwwww!
- Mattie ! - wołały.
- Normalnie schrupałabym go jeeeeeeeeeeeeej..
- MATTIE ! - uciszały mnie.
- No co ? - spytałam nie rozumiejąc o co im chodzi.
- On stoi za nami - pokazywały wzrokiem.
Momentalnie zrobiłam się czerwona jak burak. On tylko uśmiechał się i szczerzył swoje śnieżnobiałe zęby. Mrugnął do mnie, poruszył brwiami i zniknął za murkiem.

Ubrane i wyszykowane szłyśmy już na imprezę. Wyglądałyśmy na luzie i zarazem seksownie. Dokładnie tak jak być powinno. Oczywiście humor nam dopisywał. Doszłyśmy do białego dużego domu z basenem. Był piękny. Dość nowoczesny. Widać było, że nie dawno postawiony. W środku było dość dużo ludzi. Nie przyszłyśmy na czas, bo postanowiłyśmy się spóźnić w dobrym stylu. Oczywiście to był mój genialny pomysł.
Zadzwoniłyśmy dzwonkiem do drzwi. Otworzył nam mulat.
- Harry, Niall ! - kiedy tylko nas zobaczył zawołał resztę. Uśmiechał się do nas zachęcająco. Za chwilę mój loczek stał już przy drzwiach i przepychał się.
- Zapraszamy ! - wyszczerzył się i zaprosił nas.
Weszłam pierwsza szczęśliwa jak nigdy. Za mną reszta.
- Mogę Cię oprowadzić ? - zwrócił się do mnie obejmując mnie prawą ręką w talii.
- Jasne z przyjemnością - poszłam naprzód.
Po raz kolejny miałam ochotę wrzeszczeć. Szliśmy przez olbrzymi dom i słuchałam opowiadań.
- Jeju. Bym zapomniał. Harry jestem - popatrzył mi prosto w oczy.
- Mattie - odpowiedziałam z uśmiechem.
- A tu jest moja sypialnia - wskazał ręką na prawo - Poczekasz chwilkę skoczę tylko po coś do picia.
- Okhaaay - usiadłam na łóżku i rozglądałam się po pokoju. Szaro czarno białe ściany świetnie się ze sobą komponowały. Białe meble. Duże łóżko. Zmieściłabym się z nim. Moje myśli mnie czasami przerażają. Roześmiałam się. Harry przerwał mnie z zamyślenia. Podał mi szklankę z piwem.
- Chcesz mnie rozpić? - roześmiałam się.
Przez chwilę nie wiedział co ma powiedzieć.
- Ja już nie wiem co Ci chodzi po głowie - uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Nastała krępująca cisza. Wzięłam do buzi picie i odetchnęłam.
Usłyszeliśmy krzyki i chichoty. Alice, Cher, Niall i Zayn szli na górę.
- Ooohooo przeszkodziliśmy w czymś chyba - mówił Zayn cofając się w tył.
Byli już chyba nie tylko po jednym piwie, bo bełkotali coś i mruczeli. Harry wywalił ich za drzwi i ponownie zostaliśmy sami.
- Opowiedz mi coś o sobie - zaczął wpatrując się we mnie jak w obrazek.
- A co byś chciał wiedzieć ? - podniosłam jedną brew.
- Czy dobrze całujesz.. - podsunął się do mnie. Przybliżył swoje warki i zaciągnął się w moje. Robił to delikatnie i zwinnie. PO chwili odsunęłam lekko głowę.
- I jak ? - zapytałam całkiem poważnie.
- Jak dla mnie rewelacja - przygryzł dolną wargę.
- Wiesz, pójdę poszukać dziewczyn. Ciekawe co wyrabiają.
Troszkę się zawstydziłam. Łał gorący jest, ale przystopujmy trochę. Wyszłam z pokoju i udałam się do następnego. Nikogo nie było. Potem weszłam do kolejnego pomieszczenia.. Niall i Zayn siedzący i popijający procentowe napoje.
- Chodźcie trochę na dół. Potańczmy - zaproponowałam. Niechętnie wyczołgali się z pokoju. Na dole było strasznie głośno. Napoje się lały, było gorąco i dość erotycznie. W sumie czego innego się można było spodziewać. Pokiwałam do siebie głową i stanęłam w salonie przy telewizorze i zaczęłam tańczyć za chwilę do0łączyły do mnie dziewczyny. Chłopacy usiedli na kanapie i przyglądali się nam, a raszej naszym pupom, które wirowały raz na prawo, raz na lewo. Poczułam czyjeś ręce na swoich pośladkach. Harry. Obróciłam sie do niego przodem. i owinęłam swoje ręcę w okół jego szyi.
- Nie uciekaj mi - zrobił smutną minę.
Schowałam głowę w rękach. Przysunął mnie bliżej siebie.
Cher flirtowała z Zaynem, a Alice rozmawiała o jedzeniu próbując nowych smaków chipsów. Niall doradzał jej jak można je połączyć, aby wyszedł idealny smak. To było takie zabawne. Alice nie miała bladego pojęcia, co blondyn do niej mówi, ale mu przytakiwała i wymyślała różne odpowiedzi. Z chwili na chwilę, byłam bardziej napalona. Spędziliśmy razem całą imprezę. Było wspaniale. Na pewno jedna z najlepszych na jakich byłam.
- Muszę wracać - oznajmiłam Harremu. Zabrałam torebkę i szykowałąm się do wyjśćia.
- Odprowadzę Cię - rzucił biorąc z wieszaka swoją niebieską bluzę z J. W.
- My też idziemy ! - moje przyjaciółki też zaczęły się zbierać.
Po chwili wszyscy wyszliśmy na zewnątrz. Ja z Harrym szliśmy przodem, a reszta wiła się na końcu. Byłam okryta bluzą Harrego bo zrobiło się chłodno. Po woli dochodziliśmy. Pierwsza rozstawałam się ja.
- A ty ?
- Co ja ?
- Czy ty chciałabyś coś o mnie wiedzieć? - spytał.
Pociągnęłam go za nadgarstek. Pocałowałam. Za chwilę nasze języki się spotkały. Wędrowały za sobą cały czas. Usłyszeliśąmy pogwizdywanie. Zaśmialiśmy się do siebie.
- Nie za ostro !
- Bo się połkniecie !
I innego typu zaczepki leciały w naszą stronę.
- Już wiem, co chciałam wiedzieć - szepnęłam mu do ucha i zginęłam za drzwiami domu. Osuwając się po woli po drzwiach wiedziałam, że to był najpiękniejszy pocałunek w moim życiu.

- MATTIE 

3 komentarze: