poniedziałek, 7 maja 2012

imagin 21

O HARRYM I NIALLU - SZKOŁA ♥

Piątek. Już jesteśmy zmęczone, ato dopiero pierwsza lekcja. Na dodatek jeszcze historia. Nuda jak cholera. Siedząc w ostatniej ławce przy oknie zaczęłam rozmowę:
-Ciekawe co nasi chłopcy robią? -szturchnęłam Alice w ramię.
-Pewnie jak zwykle śpią albo wydurniają się i rozwalają cały dom.
-Nie denerwuj mnie. - zrobiułam skwaszoną minę.
-Dziewczynki czy jest coś w tym momencie ważniejszego od historii? - spytała zirytowana nauczycielka.
-Tak ... - odpowiedziałam z powagą.
-Nie. - przerwała mi Alice.
Nauczycielka udała, że nie słyszy naszej odpowiedzi. Poszedła do mapy i wymachiwała na wszystkie strony wskaźnikiem. Przybiłysmy piątkę i zaczęłyśmy się do siebie śmiac. Jak zwykle robimy największy szum w klasie. Nie nasza wina, że jest sztywno i trzeba rozluźnic trochę atmosferę. Rysowałyśmy karykatury w zeszycie i poraz kolejny zostałyśmy upomniane.
-No nie ładnie. - usłyszałam czyjś głos. Twierdzanie było zapewne kierowane do nas. Zlekceważyłam to.
-Mattie, Mattie ... Mattie pssss... - zdenerwowana wyjrzałam przez okno i zobaczyłam Harrego i Nialla chowających się w krzakach. Uchyliałm szerzej okna.
-Harry, co Ty tu robisz?
-Tęskniłem.
-Alice, Alice .. - szturchnęłam i wołałam przyjaciółkę, która opowiadała coś zawzięcie Cher. Po chwili zreagowała.
-Co chcesz? - zaśmiała się.
-Cześc kwaituszku. - przywitał ją Niall.
-Niall kretynie co Ty tu robisz? - oboje zrobili dziwne miny.
-Chodźcie do nas. - zaproponowali.
-Chyba oszaleliście. - odpowiedziałysmy chórkiem.
-Tylko z miłości. - powiedział z powagą Harry.
Wybuchłam śmiechem.
-Mattie, Alice!! - krzyknęła historyczka.
-Przepraszamy. - przeprosiłyśmy i zerknęłyśmy przez okno.
-Matt. - zrobił słodkie oczka.
-Nienawidzę Cię. - podniodłam rękę do góry.
-Mattie, słucham. - popatrzyła na mnie nauczycielka.
-Mogę wyjśc do toalety?
-Tylko szybko.
Wywinęłam się szybko na boisko. Pobiegłam, żeby nikt mnie nie zobaczył. Wpadłam wprost na Hazzę.
-No hej kochanie. - złapał mnie i pocałował.
-Ja przez Ciebie wylecę ze szkoły. - mruknęłam.
-Już jestem. - biegła Alice aż brakowało jej tchu. Wyglądała smiesznie.
-Jak? Jak Ty to zrobiłaś? - zrobiłam wielkie oczy.
-Błagam Cię, gdzie mój ładny?
-Al, wiedziedziałem, że do mnie przylecisz.
-Nie schlebiaj sobie. - zaśmiała się. Pociągnął ją i namiętnie pocałował.
-Niall my musimy wracac. - powiedziała przyjaciółka.
-Ale dlaczego? - spytali chórem.
-No lekcje mamy! - krzyknęłyśmy. Idźcie już. - Za 4 godziny się spotkamy. - powiedziałyśmy i poszłyśmy do sali.
Historyczka dziwnie na nas popatrzyła, ale nic nie powiedziała. Usiadłysmy na swoje miejsca cały czas się śmiejąc.
Znowu ktoś (dobrze nam znany) zaczął walic kamieniami po oknie.
-Boże co za debile! - powiedziała Alice. - Napiszę Niallowi smsa
-Przeczytaj jak napiszesz. - powiedziałam.
-"Idźcie stąd, bo nas ze szkoły wywalą!" Może byc? - spytała przyjaciółka.
-No, ale nie wiem czy do nich coś dotrze.
Zadzwonił dzwonek, a nasza następna lekcja była na drugim piętrze, więc będziemy miec spokój.
*po przerwie*
Wyciągnełyśmy z Alice podręczniki do matmy i usiadłyśmy znowu z tyłu. Przed nami była ławka wolna, bo nasze przyjaciółki Cher i Rachel były na wycieczce szkolnej. Zaczeliśmy sprawdzac zadanie domowe. Alice się zgłosiła, brawa dla niej pierwszy raz zrobiła coś z matmy! Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Dzień dobry! - ujrzałyśmy naszych chłopaków, a Alice aż upuściła książkę. - My jesteśmy nowi. - zaczął Niall
-To znaczy mamy zobaczyc czy się dobrze czujemy w tej szkole i byc dzisiaj z tą klasą na wszystkich lekcjach. - dokończył Harry.
-Siadajcie. - powiedziała matematyczka.
Harry zajął miejsce obok mnie.
-Spadaj, ja tu siedzę. - powiedziała Alice, która wracała od tablicy.
-Ale Al .. - powiedział mój chłopak.
-Nie wydaje mi się, abym Ci się przedstawiała, więc idź do swojego kolegi, którego też NIE ZNAM. - bardzo zaznaczyła dwa ostatnie słowa. - I daj mi spokój.
Widac, że była wściekła. Usiadła i ze złości się nie odzywała.
-Spokojnie. - zaczęłam się śmiac, a Alice mi zawtórowała. Dostałyśmy karteczkę od chłopaków.
"Jesteście złe?"
Chciałam odpisac, ale Al wyrwała mi kartkę i zaczęła coś bazgrac swoim czarnym długopisem.
-Co napisałaś? - spytałam.
-Że nie, ale nie rozumiem ich zachowania. - odpowiedziała.
Pisaliśmy jeszcze chwilę z nimi, ale potem poprosiłyśmy, aby nam nie przeszkadzali, bo my się skupiamy.
-Mattie. Nudzi mi się. - Alice zaczęła ciąc nożyczkami gumkę do mazania na małe kawałeczki.
-Co robisz? - spytałam.
-Patrz. - zaczęła rzucac we włosy naszych chłopaków. Zawtórowałam jej.
-Co wy robicie? - dowrócił się Niall.
-Ale co? - udawałyśmy, ze jesteśmy zajęte lekcją.
-Te gumki to chyba wy, co nie? - powiedział Harold.
-Od kiedy my jesteśmy białe? - zaczęłyśmy się śmiac i przybiłyśmy sobie piątki.
-Mattie chodź do następnego przykładu. - powiedziała matematyczka.
Niechętnie podeszłam do tablicy. W ogóle nie miałam pojęcia o czym jest mowa. Na szczęscie zadzwonił dzwonek. Poszłam po swoje rzeczy i wyszliśmy z sali.
-Idziemy do kibla. - Alice pociągnęła mnie za rękaw. Weszłyśmy do pomieszczenia, a za nami nasi chłopcy.
-To damska toaleta! - krzyknęłyśmy.
-Ale i tak tu nikogo nie ma. - powiedział Niall i pociągnął Alice do jeden z kabin.
-Weźmy z nich przykład. - zamruczał mi do ucha Harry.
Poczułam delikatne pocałunki na mojej szyi/ Weszliśmy do kabiny obok i zachłannie się całowaliśmy. Hazza rozpiął moje spodnie, a ja jego. Czułam, że już mu stoi, ja tez byłam rozpalona. Załozył czekolwadową prezerwatywę. Oplotłam swoimi nogami jego biodra. Po chwili był we mnie. Nawzajem zasłanialiśmy sobie usta, żeby nie było słychac naszych jęków. Harry poruszał się bardzo energicznie. Usłyszeliśmy dzwonek. Potrzebowaliśmy dosłownie chwilę, aby dojśc do końca. Wreszcie się stało. Pospiesznie założyłam spodnie, Harry również i wyszlismy z kabiny.
-Ładni, kończcie już! - walnął w ich drzwi mój chłopak.
Chwilę później Alice wyszła dopinając swoją bluzkę, a Niall zapinał swój pasek od spodni.
-My idziemy. Przyjdźcie do nas po szkole. - powiedzieli.
Myśmy poszły do klasy. Mieliśmy technikę.
-Przepraszamy za spóźnienie. - powiedziałyśmy i usiadłyśmy w pierwszej ławce. Nawet fajnie się tam siedziało, bo Pan był spoko.
-A gdzie sa Ci chłopcy co mówiła wasza wychowawczyni?
-Yyy .. noo.. teen. - Alice zaczęła się jąkac.
-Nie spodobało im się to sobie poszli. - wybrnęłam z sytuacji i razem z Al zaczęłyśmy się śmiac, a pan się tylko dziwnie popatrzył.

-Alice and Mattie xx

3 komentarze:

  1. Kocham twoje imaginy <3
    jeśli chcesz, to mój fotoblog
    z imaginami :) - ale nie są tak świetne jak Twoje.
    http://www.photoblog.pl/imaginy1d/122372271

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze raz muszę to powtórzyć - JESTEŚ NAJLEPSZA <3
    świetne, cudne, zajefajne, zarąbiste, itp. :)
    już czekam na następne ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebistee XDD ja was kocham normalnieee !

    OdpowiedzUsuń